8 września nasze koło zaplanowało ostatnie zawody zaliczane do GP naszego koła. W czołówce klasyfikacji ścisk i te zawody dadzą odpowiedź jak będzie wyglądać tabela na koniec sezonu. Początek września i rano już nie jest tak jasno jak do tej pory. Jeszcze jest trochę szaro, a już gwarno na miejscu zbiórki przy byłym PGR’ze. Jedni rozmawiają o minionych zawodach, a inni dyskutują na temat taktyki na dzisiejsze zmagania. Wybija 6:00 i rozpoczynamy zbiórkę, którą prowadzi prezes naszego koła kol. Szymon Mejza. Tradycyjnie łowimy na 2 wędki metodą spławikową, na żywej rybie z zachowaniem wymiarów ochronnych.
Arena zmagań jak zawsze podzielona na 2 strefy, na lewo od PGR i na prawo za parkiem. Późne lato zmusza do refleksji i po losowaniu jedni mogą się cieszyć, a inni będą musieli się bardzo napracować żeby osiągnąć dobry wynik. Losowanie odbyte, wszyscy wiedzą gdzie się udać, a więc w drogę. Została niecała godzina na przygotowanie do zawodów, które rozpoczną się punktualnie o 7:00 wraz z dzwonami kościoła. Trwa intensywne przygotowanie aby walka o każdy gram była przyjemnością, a nie mordęgą. Czasem przeszkadzają drzewa, czasem pomost za mały, a czasem po prostu los płata figle. Jednak wszyscy szczęśliwie przystępują do rywalizacji. Wybija dzwon i spławiki lądują w wodzie. Od początku część zawodników już wie, że nie będzie lekko, a konkurencja nie śpi i po krótkiej chwili walka rozpoczyna się dobre. Nad całością z pokładu łodzi czuwa nasz prezes, dzięki czemu ma wszystkich na oku. Ryby z początku chimeryczne zaczynają coraz chętniej współpracować i niedługo wpadają pierwsze bonusy w postaci opasłych linów czy pięknych złotych leszczy. Drapieżniki tego dnia są również aktywne i często wprowadzają zamieszanie na stanowisku. Czasem niektóry skusi się również na robaczki powieszone na haczyku w następstwie czego, zaciekle walczy o wolność. Delikatna fala od rana dodaje smaczku rywalizacji, jednak im dalej tym porywy wiatru coraz mocniejsze, ale nikt nie dezerteruje. Zawody trwają w najlepsze, a dzwon z wieży kościoła co godzinę przypomina zawodnikom, że warto podkarmić stanowisko. Godzina jeszcze można powiedzieć poranna, a słońce już wysoko na niebie i już przed 10:00 ogrzewa nas na stanowiskach. Aktywuje też płotki, które zaskakują swoją masywnością i wolą walki. Cztery godziny mijają jak z bicza strzelił i sędziowie przystępują do pracy. Trzeba przyznać, że jest co ważyć. Wyniki ponad 5 kg nie dziwią i w czołówce będzie ciasno. Po sprawnym ważeniu i podliczeniu wyników czas na zbiórkę. Tego dnia ryby żerowały dość niechętnie chwilami, ale niektórym udało się rozpracować system i dzięki temu wyniki przedstawiają się następująco (tutaj):
I miejsce – kol. Leszek Małecki (8600 gram),
II miejsce – kol. Zdzisław Mielcarek (8180 gram),
III miejsce – kol. Roman Perek (5540 gram)
Tego dnia łowili też juniorzy z mistrzem okręgu na czele i dziś po raz kolejny pokazał, że nie na darmo uzyskał ten tytuł. W kategorii junior wyniki wyglądały następująco:
I miejsce – kol. Tomasz Ratajczak (4900 gram),
II miejsce – kol. Klaudiusz Nowak (820 gram).
Należy tylko wspomnieć, że nikt nie był tego dnia bez ryby. Tymi zawodami zakończyliśmy rywalizację w cyklu GP w tym roku, a wyniki możecie sprawdzić w naszej zakładce Grand Prix 2024 (tutaj). Zwycięzcom gratulujemy wytrwałości i osiągniętego rezultatu. Rywalizacja przez cały rok była bardzo zacięta i tym bardziej należą się słowa uznania dla zawodników z czołowych miejsc. Sezon spławikowy nasze koło zakończyło, jednak przed nami Mistrzostwa Koła w spinningu, na które gorąco zapraszamy 29.09.2024, a o szczegółach będziemy informować w osobnym komunikacie. Przypominamy też naszym członkom, iż w już w grudniu odbędzie się walne zebranie sprawozdawcze naszego koła, na którym każdy może wyrazić swoją opinię, zaproponować zmianę łowiska na zawodach lub też po prostu wysłuchać co działo się przez ostatni rok w naszym kole. Z wędkarski pozdrowieniem: do zobaczenia nad wodą!