Mistrzostwa Koła w spinningu -2022

Na dworze jeszcze ciemno i chłodno, ale śmiałkowie chcący wziąć udział w zawodach już dawno nie śpią i pieczołowicie szykują się do rywalizacji. Jest jeszcze sporo przed czasem, ale na parkingu koło hotelu Grand na ulicy Osieckiej już rozpoczęły się rozmowy o tym kto na co i gdzie będzie szukał zębatych przyjaciół. Wybija godzina zbiórki i chętni którzy się zgłosili wyruszają na pierwszą turę Spinningowych Mistrzostw Koła. Droga spokojna i mało ruchliwa jak na weekend zlatuje bardzo szybko. Nad rzeką jesteśmy jeszcze przed 7:00 i zaczyna się mała odprawa.

Każdy zawodnik jest poinstruowany o zasadach punktacji oraz wymiarach ochronnych. Według listy zgłoszeń każdy otrzymuje miarkę z odpowiednim numerkiem i po ustaleniu godziny zakończenia wyruszamy na swoje miejscówki. Jedni w dół, inni w górę rzeki, a jeszcze inni próbują już od razu na miejscu zbiórki. Tym ostatnim przynosi to efekt. Mimo stromego brzegu udaje się zaciąć branie, ale ryba tanio skóry nie sprzeda i walczy do upadłego. Przy pomocy kolegi w dłuższych spodniach udaje się wydostać rybę z wody. Jest to okazały szczupak mierzący ponad 66 cm. Ryba marzenie na rozpoczęcie. Dalej walka trwa i już po chwili padają kolejne ryby na matach. Okonie na szczęście nie zawiodły i udało się kilka przechytrzyć. Padają też kolejne szczupaki i niewymiarowe sandaczyki. Jeden z nas ma nie lada przygodę po drugiej stronie rzeki. Po krótkim holu przynęty pada uderzenie i sprzęt zaczyna jęczeć z obciążenia. Po chwili holu z wody pokazuje się znajomy kształt ogona i już wiadomo, że nie będzie lekko wyjąć króla polskich wód. Walka trwa i wąsacz bawi się pod nogami, jednak jak na starego wyjadacza czar pryska i pędząc w górę rzeki wystawia sprzęt kolegi wędkarza na próbę, której niestety nie jest w stanie wytrzymać i zostaje tylko podniesiony puls i satysfakcja. Czas mija i pogoda zaczyna nas rozpieszczać. Słoneczko świeci, lekki wiaterek nie przeszkadza nadmiernie, a ryby jak to ryby bywają wymagające i wybredne. Z oddali słychać dzwon z wieży kościoła. To sygnał, że czas na przechytrzenie naszych przyjaciół minął. Na zbiórce meldują się wszyscy i podliczamy wyniki:

I miejsce – kol. Stanisław Perek 1600 pkt,

II miejsce – kol. Leszek Małecki 780 pkt,

III miejsce – kol. Marek Adamczak 700 pkt.

Pozostałe wyniki w zakładce zawody szczegółowo (tutaj). Każdy pochwalił się swoimi zdjęciami i opowieściami i nadszedł czas na ustalenie miejsca rozegrania II tury. Padają 2 propozycje: Krzycko z łodzi lub Rydzyna z brzegu. Po sprawnym głosowaniu już wiadomo, że nasza woda wygrywa głosowanie niemal jednogłośnie. Wszystko jasne dlatego też pakujemy sprzęt do aut i wracamy do domu na gorący obiad. Druga tura mistrzostw będzie już ostatnią imprezą zawodniczą naszego koła, ale czeka nas w tym roku jeszcze zebranie Walne, o którym będzie nas informować stosowne powiadomienie i ogłoszenie. Przyspieszony termin jest podyktowany przez uchwałę Zarządu Głównego PZW, który zadecydował o wykonaniu Walnych zebrań do końca tego roku kalendarzowego. Wstępnie wiadomo, że będzie to grudzień, dlatego już teraz serdecznie zachęcamy do śledzenia komunikatów w terminie, który nakazuje statut. Tymczasem sezon trwa dalej, a nasze koło dalej ciężko pracuje, gdyż zostaliśmy kolejny raz organizatorami zawodów rangi okręgowej. Już 22 października na jeziorze Wonieskim odbędzie się ostatnia tura Teamowego GPX Okręgu Poznań. Dziękuję za uwagę i do zobaczenia nad wodą!!!

Relacja autorstwa kolegi Romana Perka.